Hitów świątecznych ciąg dalszy... tym na pewno zaskoczycie rodzinę. Świetnie się prezentują, smakują wyśmienicie, są zdrowe, bezglutenowe i bez białego cukru. Kruchy spód a nadzienie z pysznej kutii. Tartinki świąteczne, z których jestem mega dumna i wszystkim bardzo smakują.
Składniki na ciasto (6 tartinek)
- pół szklanki migdałów
- 3/4 szklanki orzechów włoskich
- 2 łyżki oleju kokosowego
- 2 łyżki syropu klonowego (po upieczeniu stwierdziłam że mogłam dać 1 łyżkę, bo wyszło wystarczająco słodkie, ale jak ktoś lubi niech da 2)
- pół szklanki wiórków kokosowych
- szczypta soli
Składniki na nadzienie (połowa składników opisanych w przepisie na kutię TUTAJ)
- pół szklanki maku niebieskiego
- szklanka mleka kokosowego
- 3 daktyle
- pół szklanki komosy ryżowej
- 1,5 dużej garści orzechów włoskich
- pół garści orzechów laskowych (orzechy można modyfikować, dawać więcej, lub inne rodzaje)
- łyżka posiekanej moreli suszonej + łyżka do dekoracji
- łyżka suszonej żurawiny
Masę robimy w taki sam sposób jak przedstawiałam w przepisie na kutię TUTAJ, tylko że z połowy składników. Można zrobić (jak ja) masę z całych podanych składników w przepisie na kutię i podzielić ją na pół, wtedy mamy dwa dania za jednym razem.
Tartinki na początku mają kruchy spód ale na drugi dzień staje się on już bardziej wilgotny za sprawą nadzienia. Nie zmienia to jednak smaku, i tak są pyszne.
Wyglądają obłędnie i fajnie, że bez dodatku cukru!
OdpowiedzUsuńCoś cudownego! Migdały nadają wspaniałego smaku.
OdpowiedzUsuńhttps://jaglusia.wordpress.com/