Drugie ciasto wielkanocne po babce .. mazurek. Wywodzę się z rejonów gdzie mazurek raczej nie pojawiał się na stole wielkanocnym, ale kiedyś na spotkaniu świątecznym w pracy spróbowałam taki z marmoladą, chyba malinową ... i bardzo mi posmakował. Postanowiłam stworzyć zdrowszą wersję. Wyszedł bardzo dobry, więc na pewno wyląduje u mnie w tym roku na stole na święta.
Składniki (na mała blachę ok 15x20 cm)
Ciasto
- 4 łyżki mąki owsianej
- 4 łyżki mąki ryżowej
- 2 łyżki skrobi z tapioki
- 3 łyżki oleju kokosowego (roztopionego)
- 3 łyżki syropu klonowego
- 1/4 łyżeczki sody oczyszczonej
Warstwa malinowa
- 300 g mrożonych malin (lub świeżych jeżeli ktoś ma dostęp)
- 3 łyżki syropu klonowego
- 2 łyżeczki skrobi z tapioki
Polewa kakaowa
- 4 łyżki oleju kokosowego
- 3 łyżki kakao
- łyżka syropu klonowego
- łyżeczka ekstraktu waniliowego (tutaj przepis)
Łączymy wszystkie mąki z sodą i dokładnie mieszamy. Dodajemy płynne składniki i mieszamy aż do powstania jednolitego ciasta. Blachę natłuszczamy i wykładamy papierem do pieczenia. Przekładamy do środka ciasto i ugniatamy palcami, tak, aby brzegi były wyżej niż środek. Nakłuwamy dno widelcem, na brzegach robimy wzorek (tez widelcem)
Pieczemy ok 13 minut w piekarniku nagrzanym do 190 stopni. Zostawiamy ciasto chwilę do ostygnięcia
Na suchą patelnie wykładamy rozmrożone maliny razem z sokiem, jaki z nich puścił. Dodajemy syrop klonowy i gotujemy na średnim ogniu, aż zrobi się "konfitura". Do ciągle bulgoczącej konfitury dodajemy tapiokę i dokładnie mieszamy, aż zacznie się robić taka "frużelina". Wyłączamy ogień. Przekładamy masę malinową na środek ciasta i rozprowadzamy do brzegów.
W rondelku rozpuszczamy olej kokosowy, dodajemy syrop, ekstrakt i kakao, mieszamy dokładnie. Taka masą polewamy warstwę malinową. Póki masa kakaowa jest gorąca można zrobić dekorację - u mnie z migdałów, malin, płatków migdałowych i orzechów nerkowca, dodałam też wiórki kokosowe i malinę lio-shake. Wkładamy ciasto na min 2 godziny do lodówki aby wszystko zastygło. Smacznego !
Przyznam szczerze, ze u mnie jak byłam mała to robiło się mazurki, ale z czasem się odeszło, bo od nadmiaru ciast po prostu nikt ich nie jadł, a wyglądały cudownie, więc teraz ich nie jemy. Ale chyba zrobię go tak bez okazji, żeby sobie przypomnieć jego smak :)
OdpowiedzUsuńWygląda przepysznie, chociaż mam wrażenie, że wymagać będzie wiele pracy :) Ale mam ochotę spróbować :)
OdpowiedzUsuń