- 2 szklanki mąki żytniej typ 2000 (używałam trochę mniejszych szklanek)
- paczka budyniu bezglutenowego waniliowego (najlepiej bez cukru)
- 2 łyżeczki sody
- siemię-jajko : łyżka mielonego siemienia, łyżeczka agar agar i pół szklanki wody, dobrze wymieszać
- 1,25 szklanki mleka kokosowego
- 2 łyżki stałego oleju kokosowego rozpuszczone w szklance - powinno być ok 1/3 szklanki
- trochę ekstraktu/aromatu waniliowego
- 3/4 szklanki ksylitolu
- tabliczka gorzkiej czekolady na polewę i siekane orzechy lub płatki migdałowe
Rozgrzewamy piekarnik do 180 stopni.
Mieszamy suche składniki: mąkę, budyń, ksylitol, sodę. Dodajemy siemie-jajko, mleko, aromat waniliowy i olej kokosowy, dokładnie mieszamy. Masa będzie gęsta.
Przekładamy masę do formy na donuty, posmarowanej olejem kokosowym. Donuty lekko urosną więc nie wypełniać foremek do końca, tylko do 3/4 wysokości. Wygładzić masę łyżką w formie.
Pieczemy 15 minut, następnie obracamy formę do góry nogami i pozwalamy żeby donuty wypadły. Czekamy aż przestygną (zrobią się mniej miękkie).
W kąpieli wodnej rozpuszczamy gorzką czekoladę. Donuty wkładamy górą do dołu do gorzkiej czekolady, wyciągamy i osypujemy orzechami. Zostawiamy do ostygnięcia.
Smacznego !
Takie mogę zajadać ;) Ślinka cieknie na sam widok!
OdpowiedzUsuńhttps://rankiemwszystkolepsze.blogspot.com/
Szkoda ,że dopiero dzisiaj na ten blog wszedłem. Ten blog naprawdę jest bardzo ciekawy.
OdpowiedzUsuńPodoba mi się ten blog. Jeszcze dzisiaj o tym blogu powiem mojemu kumplowi.
OdpowiedzUsuń